Czyli szybki serwis informacyjny prezentują Ome i Remek (bo
Andrzej strzelił focha).
Mam dobre wiadomości i złe wiadomości. W złych dobre jest to,
że są tymczasowe, a w dobrych bardzo dobre jest to, że powinny być bardziej
długoterminowe.
Dobra wiadomość jest taka, że skończyłam dziś drugi rozdział
„Tylko na chwilę” (nareszcie!!!). Zła jest taka, że tekst się jednak nie ukaże
w październiku. Do uzupełnienia lub poprawienia zostało mi jedenaście punktów
(fragmentów). Siedem łatwiejszych już zrobiłam, cztery trudniejsze muszę
ogarnąć na spokojniej. Plus jeszcze pełna korekta językowa przed wydrukiem i po
wydruku. Nie chcę wrzucać tekstu przejrzanego na odwal.
Dobra wiadomość jest taka, że tekst się pojawi na początku
przyszłego tygodnia (chciałabym w poniedziałek). Kolejna dobra jest też taka,
że poza „Tylko na chwilę” w listopadzie planuję wrzucić jeszcze przynajmniej
jeden, a jeżeli dobrze pójdzie – dwa nowe teksty. Oba o Andrzeju. Mam fazę
Andrzejową, może z racji zbliżania się listopada (drugiego ma przecież
urodziny...), napadły mnie dwa ekskursy o nim i po prostu na razie siedzę w
tekstach o najmilszym inaczej filologu w Szczecinie. Czy to jest dobra
wiadomość, czy zła, można sobie wybrać samodzielnie.
Zła wiadomość jest taka, że w najbliższych dniach,
prawdopodobnie w czasie weekendu, blog będzie niedostępny. Ale spokojnie, to
tylko przerwa techniczna. Bo widzicie – i to jest (moim zdaniem) dobra
wiadomość – wykupiłam „Musivum” domenę. Po przerwie technicznej powinniśmy
wrócić pod zupełnie własnym adresem. A dlaczego i jaki to ma związek z faktem,
że w marcu 2016 będziemy obchodzić szóste urodziny – przy następnej okazji.
Trzymajcie kciuki, żeby mi się ładnie domena podpięła pod
blog (czy blog pod domenę)! Hellen Dust obiecała pomóc mi z ogarnianiem tego,
więc jestem dobrej myśli.
Super. Wnioskuję, że się udały przenosiny. Szalejesz, ale to dobrze. Doskonale rozumiem potrzebę mieć na własność Musivum, w pełnym zakresie :) Cieszę się razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńTak, udały się - jestem już www.musivum.pl :) Hellen pogrzebała dziś w panelu domeny i wszystko wreszcie zaczęło działać, jak powinno.
UsuńDziękuję! Cieszę się, że też się cieszysz i że rozumiesz :) Mam nadzieję, że na domenową wersję również będziesz z przyjemnością zaglądać :)
Hmm... mnie tam się wydaje, że zaglądam. Adres jaki mi się wyświetla to www.musivum.pl, więc myślę, że jestem, gdzie być powinnam :)
UsuńJasne, źle się chyba wyraziłam - chodzi mi o to, że mam nadzieję, że teksty, które już się ukażą pod tym nowym adresem, będą sprawiać przyjemność jak te, które pojawiały się tu jeszcze na wersji blogspotowej :)
UsuńNo mi nawet nic innego na myśl nie przyszło :). Nie wątpię, że tak będzie.
UsuńCieszę się :)
Usuń