Informacyjnie


Najwyraźniej jeszcze nie jestem gotowa psychicznie, by usunąć ten blog. Wykupiłam właśnie domenę na kolejny rok. Jeszcze muszę się oswoić z myślą, że "Musivum" zniknie.

W każdym razie jeśli macie ochotę, to do października 2021 teksty będą wciąż dostępne.

Nie odpisałam na ostatnie komentarze, ale jestem bardzo wdzięczna za każdy sygnał, że "Musivum" ma u paru osób swoje własne miejsce w czytelniczym sercu. Dziękuję.

CONVERSATION

2 comments:

  1. Ja również nie jestem gotowa, wręcz przeciwnie – tekstom, których nie dałam rady przeczytać (a zostały mi tylko matki i ojcowie), wstyd przyznać, porobiłam screeny tylko dlatego, aby mieć zabezpieczenie i móc się z nimi zapoznać, gdy tylko znajdę więcej niż pięć minut czasu dla siebie. Ostatnio strasznie o to trudno. Ale od razu też informuję – usuwam je, usuwam w cholerę i cieszę się, że będę mogła przeczytać je jeszcze w tym miejscu. Dam radę, bo przecież mam rok. Wiem, że szybko zleci, ale – no właśnie – szczecińska ekipa zajmuje szczególne miejsce w moim sercu i bardzo ciężko byłoby mi wyobrazić sobie świat, w którym dostęp do ich historii, wartości, które reprezentują, byłby ograniczony.
    Zdarza mi się przecież cytować fragmenty, najczęściej chyba z „Kiedy zapominam, że widzę innego”, czym jest humanizm, który „wbija w taką dumę” albo że jak zgubne jest uznawanie „swoich klocków za jedyne właściwe”… W dyskusjach po prostu otwieram sobie tego bloga i czytam na głos akapity i czuję, że nie jestem w takich wartościach sama, i do niedawna bałam się, że kiedyś już nie otworzę, i nie przeczytam. Wiele razy o tym pisałam; wplatasz w historie swoich bohaterów prawdy dość, cóż, uniwersalne i proste, i źle, że tak mało jest, poza Musivum, miejsc, w których można o nich przeczytać i jakby z pomocą postaci, ale i trochę samodzielnie, dojść właśnie do tego, jak proste i jasne te prawdy są. W każdym razie ja w polskiej przestrzeni literackiej podobnych wartościowo Musivum miejsc nie znalazłam.

    I jeszcze szczególnie dziś, gdy widzimy, co dzieje się na ulicach, nachodzi mnie krótkie pytanie, tak przy okazji: Aga! Betonowy demonie Dżender! Gdzie jesteś i czy przypadkiem nie w pierwszym szeregu…? I to pytanie nie ma być prowokacją, by może coś kiedyś…
    No dobra, może trochę nią jest.
    W każdym razie cieszę się, że miałam jeszcze szansę ją tu umieścić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wracam co jakiś czas do tego komentarza i myślę z ogromną dumą (i wzruszeniem), że dla kogoś jakiś fragment "Musivum" może być tak ważny i wspierający. I tym bardziej cieszę się, że znów je piszę.
      Być może Twoja prowokacja zakiełkowała...

      Usuń

Back
to top